„Ja nie donoszę” to tylko trzy słowa:
– za którymi ukrywają się różne postawy i intencje.
– które często stoją za ważnymi decyzjami wielu osób.
Czy jednak zdajemy sobie sprawę z konsekwencji tych decyzji i podejmowanych na ich podstawie działań, a raczej ich braku? Odwracanie głowy od problemu niestety skutecznie buduje mur, który oddziela nas od odpowiedzialności za otoczenie, w którym żyjemy i pracujemy. Milczenie tylko ten mur cementuje i umacnia. Czy to milczenie naprawdę daje nam święty spokój? Czy raczej tworzy iluzję, pod którą stopniowej EROZJI ULEGAJĄ RELACJE LUDZKIE w naszym otoczeniu?
Praca to nie tylko obowiązki i wynagrodzenie. To także sieć relacji społecznych.
Zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, wzajemny szacunek sprawiają, że zespół funkcjonuje jak organizm, a nie jak zbiór przypadkowych jednostek. Bez tych elementów każda organizacja będzie jak chyboczący się statek na wzburzonym morzu. Może dopłynie do celu… a może zatonie. A co się dzieje, gdy pojawiają się nadużycia, w tym przemoc psychiczna, manipulacje, mobbing, dyskryminacja… i nikt nie reaguje?
Kultura milczenia to idealne środowisko dla rozwoju patologii. Odwracanie głowy od problemu daje paliwa osobom łamiącym ustalone w organizacji reguły oraz pogłębia erozję kultury organizacyjnej.
Brak reakcji na nadużycia:
– zwiększa poczucie bezkarności sprawców,
– prowokuje do powtarzania się nadużyć i ich eskalacji,
– tworzy i utrwala nieprawidłowe wzorce zachowań,
– osłabia mechanizmy kontroli i przeciwdziałania nadużyciom,
– prowadzi do poważniejszych konsekwencji nie tylko dla ofiar nadużyć, ale także dla ich otoczenia.
O tym, że brak reakcji sieci społecznych i instytucji na nadużycia, sprzyja ich utrwalaniu i eskalacji pisali między innymi Donald Palmer i Celia Moore w publikacji, pt.” Social networks and organizational wrongdoing in context”.
Ale to niestety nie wszystko.
Z jednej strony mamy coraz zuchwalszych sprawców nadużyć, a z drugiej coraz bardziej obojętnych lub wycofanych pracowników.
Według Mony Weiss i Hannesa Zachera, autorów “Still Waters Run Deep: How Employee Silence Affects Instigated Workplace Incivility Over Time”, świadome milczenie pracowników motywowane poczuciem bezcelowości nie tylko szkodzi samopoczuciu pracownika (np. prowadząc do wypalenia), ale również może skutkować szkodliwymi zachowaniami wobec współpracowników. Tłumienie głosu w istotnych sprawach, powoduje, że pracownicy zaczynają dystansować się od organizacji i jej wartości i są wobec niej mniej lojalni.
Pamiętajmy też, że negatywne skutki nadużyć nie ograniczają się do miejsca pracy, ale przenoszą się także na życie rodzinne i społeczne, prowadząc do dalszych problemów interpersonalnych i obniżenia jakości życia poza pracą.
Nie oszukujmy się, że reagowanie na nadużycia nie ma swojej ceny, bo ma. Ale milczenie nierzadko kosztuje znacznie więcej.
Rafał Hryniewicz